W dolinie Saulx, w departamencie Meuse we wschodniej Francji, znajdują się senne wioski Robert-Espagne, Couvonges, Mognéville i Beurey-sur-Saulx. Pod koniec sierpnia 1944 r., Gdy wojska niemieckie wycofywały się na wschód w obliczu natarcia aliantów, jednostki brytyjskiego 2. SAS.
Pułk został zrzucony na spadochronach za liniami wroga, aby nękać wycofujących się Niemców. Łącząc się z oddziałami miejscowej makii, ich pierwszą akcją, 28 sierpnia, była zasadzka na niemiecki samochód sztabowy z dwoma oficerami i dwoma podoficerami. Śmierć tych czterech mężczyzn tak rozwścieczyła oficera SS, że nakazał kilku ciężarówkom swoich żołnierzy wjechać do pobliskiej wioski Robert-Espagne. Ich pierwszym aktem było zniszczenie sprzętu telefonicznego na poczcie, odcinając tym samym wioskę od świata zewnętrznego.
Następnie zebrano wszystkich mężczyzn (w liczbie 49) i pomaszerowano na stację, a tam, plecami do nasypu, stali po trzech wzdłuż torów, czekając na swój los. Trzy karabiny maszynowe, strzelając jednocześnie, posłały śmiercionośny strumień kul w bezbronną grupę, podczas gdy z pobliskich domów, ich blade twarze spływały łzami, żony i matki patrzyły bezradnie z okien.
Kiedy zbrodnia dobiegła końca, SS nakazało kobietom opuścić domy, aby przyjrzały się rzezi, po której ich domy zostały celowo podpalone. We wsi Couvonges zginęło 26 mężczyzn, a 54 z 60 domów zostało doszczętnie spalonych. Dwa kilometry dalej wioska Beurey-sur-Saulx również stała się celem SS i siedmiu mieszkańców zginęło, a kościół i domy podpalono.
W Mogeville w wyniku odwetu SS zginęły trzy osoby. Podobne okrucieństwa zostały popełnione niemal jednocześnie w wioskach Sermaize-les-Bains (trzynaście zmarłych), Cheminon i Tremout-sur-Saulx przez 3. Dywizję Pancerno-Grenadierów SS.
Dzięki George'owi Duncanowi